Chaos, chaos, wszędzie chaos. Fabryka nie nadąża z produkcją, ponieważ zamówienia docierają do niej zbyt późno. Kontrahent uzyskuje nie ten towar, który kupił, albo owszem - ten, tyle iż w zbyt nieznacznej/zbyt dużej ilości. Faktury kupujący nie dostaje wcale, gdyż zawalona papierami księgowość zapomniała ją wystawić. Dział obsługi klienta gęsto się tłumaczy, szuka winnych, lecz nie znajduje, bo w tym samym czasie wściekli handlowcy okupują biurko dyrektora marketingu - przekrzykując się nawzajem, narzekają na marketingowców i pytają: "Gdzie druki reklamowe? Gdzie gadżety?". "Nie ma - broni swych ludzi dyrektor marketingu. - Nie ma, bo nie złożyliście na czas zapotrzebowania. Zresztą, i tak nigdy nie odbieracie tworzyw z magazynu". Zamieszanie, nerwy, bałagan. Stan naturalny w większości wielkich przedsiębiorstw.
Skąd to się bierze?Krótkowzroczność, daleko posunięta specjalizacja, ściśle określony zakres obowiązków na każdym stanowisku wyłączają w umysłach pracowników tzw. Świadomość biznesową. Tracą oni zdolność ustalania priorytetów i postrzegania swojej pracy szerzej, z punktu widzenia produktywności producenta. Tymczasem nawet pojedyncza nietrafnie podjęta decyzja w jednym dziale skutkować może obniżeniem sprawności całego korporacyjnego mechanizmu. Jak to zmienić? Jak wyrwać przedsiębiorstwo z chaosu?
Po pierwsze, trzeba zrozumieć, że ludzie są tylko ludźmi i zawsze będą stawiać własny interes nad interes kolegi z innego działu. Po drugie, sprzęgnąć interes pracownika z interesem przedsiębiorstwa. Proste? Nie, raczej niełatwe. Wykonalne? Jak najszczególniej, jeśli będzie się działać krok po kroku, konsekwentnie eliminując poukrywane po firmowych kątach problemy. Design Thinking to nie tylko metoda tworzenia innowacji produktowych, lecz też narzędzie pozwalające na produktywne zarządzanie organizacją.
W książce znajdziesz odpowiedź na pytania: