Dla polskiej architektury pierwsze lata po odzyskaniu niepodległości były czasem, gdy starano się nadać nowo budowanym obiektom właściwości nawiązujące m.in. Do tradycyjnych, dworkowych ideałów. Odrodzenie się polskiej państwowości sprzyjało rozkwitowi tradycjonalizmu $555 odwoływano się do prestiżu $556mocarstwowej$557 Polski i podkreślano tożsamość narodową.
Natomiast na zachodzie Europy, coraz pokaźniejszą popularnością wśród architektów cieszył się modernizm. Form follows funktion (Forma podąża za funkcją) czy Less is more (Mniej znaczy więcej) $558 to dwa z kluczowych haseł przyświecających jego twórcom.
Wkrótce dotarł on także do naszego kraju. Stylowe, choć ubogie w dekoracje, niejednokrotnie o asymetrycznych elewacjach budynki z obfitymi oknami, posiadające płaskie dachy, zaczęły pojawiać się na ulicach polskich miast.
sporo z nich powstało w Łodzi $559 miejscu, w którym pracowali artyści, należący do europejskiej awangardy $560 m.in. Władysław Strzemiński i Katarzyna Kobro. Tutaj wytwarzali wybitni architekci: Wiesław Lisowski, Józef Kaban, Wacław Ryttel, Witold Szereszewki, Józef Szanajca, Helena i Szymon Syruksowie, Barbara i Stanisław Brukalscy czy znane $561warszawskie tygrysy$562 $563 Wacław Kłyszewski, Jerzy Mokszyński, Eugeniusz Wierzbicki.
Dzięki bogato ilustrowanej książce Joanny Olenderek poznają Państwo mnóstwo międzywojennych łódzkich obiektów. Przepiękne kamienice, wille, urzędy i kina do dziś wyróżniają się w miejskiej przestrzeni. Niestety, często funkcjonują w zniekształconej, pozbawionej cech autentyzmu, nieumiejętnie przekształconej formie, a dużo z nich na zawsze zniknęło.
Tom pierwszy obejmuje gmachy ergonomiczności publicznej (m.in. Urzędy, domy kultury, kina, fabryki).