W dawnych czasach istniało sporo przerażających legend o groźnych kudłatych stworach będących pół wilkiem, a pół człowiekiem. Zwano ich wilkołakami. Opowiadano niesamowite historie o tych pokrytych gęstą sierścią, przede wszystkim poruszających się na dwóch nogach, monstrach napadających na zwierzęta i ludzi, których, o zgrozo!, rozszarpywały kłami i pazurami. Czy wilkołak, w myśl panującej powszechnie opinii, był zawsze krwiożerczą bestią, którą należało za wszelką cenę unicestwić$1221 A może ów kosmaty upiór posiadał na dodatek czujące serce, zdolne pchnąć go do dobrych uczynków$1222 No cóż, może przedstawiona tutaj historia nieco zmieni pogląd dotyczący ludzi przeistoczonych w wilki. "W raciborskim lesie, na polanie, na której rozlewa się pokaźny staw, wilkołak-kobieta zostaje rozszarpany poprzez watahę wilków. Mnóstwo lat później, w czasach już współczesnych, dwaj emerytowani górnicy, w trakcie grzybobrania, odpoczywają na owej polanie. Kąpią się w stawie, w którym nieoczekiwanie znajdują tajemniczą czaszkę. Mężczyźni choćby nie podejrzewają, iż ta nader dziwnie wyglądająca czaszka, w najbliższych tygodniach drastycznie zmieni ich życie... W kilka dni później w lesie i okolicznych wioskach nagle pojawiają się dwa... Wilkołaki! Następuje ciąg mrożących krew w żyłach, ale zarazem i...zabawnych, wydarzeń. "