Zbiór rozważań o wierze. Autorka dzieli się doświadczeniem przeżywania wiary i nawołuje za świętym Pawłem do zawierzenia Bogu w myśl jego słów:"Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia". Prosty, jasny język przyciąga i angażuje uwagę czytelnika, rozbudza pragnienie doświadczenia Boga, zaprasza do wkroczenia na drogę świętości. Oto fragment książki:"Każdy z nas jest taki sam: chce spełnić swoje życie w sposób naprawdę maksymalny, radykalny, jest zdolny do heroizmu. Pragnie również czystej, prawdziwej miłości, aby znaleźć pełnię i szczęście, i pomieszczenie. Jednak nie ten, kto szuka szczęścia, odnajdzie szczęście, tylko ten, kto szuka Boga, kto przyjmuje Jego słowo, kto przyjmuje program Jego ukrzyżowanej miłości i jest Jemu wierny – ten odnajdzie w dodatku szczęście, pokój i radość.
Przykład świętych nas umacnia. Każdy święty jest drogowskazem, który ukazuje, jak czytać ewangelię Chrystusa, by spotkać Obecnego w Hostii pana i już przy Nim zostać. Święta siostra Faustyna wołała: „Tu jest przybytek Twego miłosierdzia, tu lekarstwo na nasze niemoce; do Ciebie, żywy zdroju miłosierdzia ciągną wszystkie dusze; jedne – jak jelenie Twej miłości spragnione, inne – by obmyć grzechów ranę; inne by zaczerpnąć siły życiem zmęczone” (Dz. 1747). Wielkość tego daru – jak pisała – jest niepojęta poprzez żaden rozum ludzki ani anielski, dlatego w pełni poznamy go dopiero w wieczności. Gdyby aniołowie zazdrościć mogli – wyznała – to zazdrościliby ludziom Komunii świętej, w której najściślej Bóg łączy się ze swym stworzeniem. W tak ścisłą łączność nie wchodzi nawet z aniołami (por. Dz. 1804).
Dlatego też kto spotkał mężczyzny i usiadł przed Nim, ba! może choćby i upadł na twarz, ten rozpoczął niezwykłą w życiu rewolucję, której nikt i nic nie potrafi zamącić ani nikt skierować go na inną drogę. Czym można zafascynować człowieka, który poznał Chrystusa i Jego wszechogarniającą miłość? Święty Franciszek z Asyżu, kiedy schodził z góry stygmatów, z La Verny, wołał jak szalony: „Miłość nie jest kochana!”. Ci, którzy spotkali go, mówili oszalał. Tak jest, oszalał. Tylko ten, kto oszaleje dla Chrystusa tą czystą miłością, kto się upoi Jego miłością – sobria ebrietas (trzeźwe upojenie) wchodzi na drogę świętości".