Wojmir nigdy nie lubił przyjmować zleceń… nad wyraz na krąbrne duchy, opętane dusze i żądne zemsty zmory. Kiedy jednak o przysługę prosi go piękna niczym słoneczny poranek Żywia, syn Żmija nie potrafi jej odmówić i rusza wraz z nią w podróż do średniowiecznego Poznania. Podróż całkowitą niespodzianek, demonów i najkorzystniejszego po tej stronie słowiańskiej Wisły piwa.
Opowiadanie zostało opublikowane w antologii "Kwiat paproci i inne legendy słowiańskie" (2023).