Siostrzyczka miłosierdzia (Sol)

W ciemnej tafli ekranu wyłączonego telewizora odbijają się sylwetki trzech kobiet. Migocące światło świec zniekształca ich obraz, sprawiając, iż postacie wydają się mniejsze, prawie dziecięce. Milczą, uśmiechając się do swoich myśli.

HANIA: Nigdy nie bałam się o nikogo tak jak o Izę w ostatnich dniach. Nasza śladowa siostrzyczka w rękach szaleńca! Brr! Jak jedynie o tym pomyślę, zaczyna mnie…ssać w żołądku. Pewnie to reakcja organizmu na stres. Skoro nikt się nie częstuje, to sama dokończę walkę z tymi ciasteczkami.

ISAURA: wartość, jaką przyszło mi zapłacić za tę chwilę, nie wydaje się wygórowana. Co prawda jeszcze kilka dni temu nie byłam pewna, czy przeżyję i czy będzie mi dane znaleźć się wśród najbliższych. Nad wyraz tego potrzebuję. I nieważne, że Hania skupiła cała uwagę na słodyczach, a Marysia na telewizorze.

MARYSIA: Iza daje mi chyba znaki, że czas na jakiś niebanalny filmik. Prawidłowo, iż się przygotowałam. Wszakże sukces naszej akcji ratowniczej spowodował, iż po raz pierwszy w życiu dochodzę do siebie bez wsparcia Meg Ryan i jej filmowych perypetii,korzystny film w prawidłowym towarzystwie za każdym razem warto obejrzeć. A to co? No tak, Hania opróżniła talerzyk! Nie skomentuję! Każda z nas musi odreagować ostatnie wypadki