Debiutancki tomik wierszy. Każdy z nas każdego dnia dokonuje swoich wyborów. Jesteśmy zagubieni w agresywnym świecie dorosłych. Niektórzy emocje noszą, jak okrycie wierzchnie. Tak jest i tu. Pani Hanna Niedziela swoimi wierszami zwraca uwagę na sferę naszych postanowień i reakcji ludzkich obserwowanych przez nią scen. Oczywiście tomik jest energicznie subiektywny i indywidualny w subiektywnych odczuciach. Autorka pisze o sobie „Jestem sobie wiejska baba",poprzez pryzmat przeżytych lat nie wspomina tylko miłości młodzieńczej, lecz i dojrzałą, i taką która swoje chwile pierwszego zauroczenia ma już za sobą. Wspomina miłość rodzicielską, nie tylko tę piękną i świetlaną. „Dziecięcy testament", „Skatowane" jest jednym wielkim bólem dziecka maltretowanego poprzez jego rodziców. Temat nieprzystępny, ale jakże na czasie.
Autorka raz jest zwiewną, delikatną kobietą, drżącą z emocji do pana, żeby za chwilę tego mężczyznę rozliczać z jego błędów. Jest dmuchawcem, tajemnicą, zaprasza, przytula, wabi. Za chwilę jednak staje się bezkompromisowym sędzią, wypomina i żali się. Wszystko to przeplata ładnymi obrazami otaczającej ją przyrody z ładnym tryptykiem o kwiatach. Są tu marzenia, wspomnienia, nagana, żal, piękno i ohyda ludzkich niegodziwości nie tylko w stosunku do drugiego człowieka, ale i do najkorzystniejszego i najwierniejszego przyjaciela człowieka, czyli psa. Ta niegodziwość ludzka mocno jest zaznaczona w wierszach pani Hanny Niedzieli. Jej słowa celnie docierają do czytelnika.
W dzisiejszych czasach każdy Czytelnik powinien choć raz zabrać do ręki taki tomik, aby Jego myśli okrążyły najważniejsze sfery jego życia, zmusiły Go do chwili refleksji, żeby pomóc mu dokonać wyboru, bo sztuka wyboru przecież nie jest nieskomplikowana.